Do Turynu pojechaliśmy na zaproszenie Sergio, przyszłego właściciela jednego z naszych szczeniąt. Na miejsce było 1400 kilometrów, więc aby szczeniakowi się nie nudziło, wzięliśmy do kompletu naszego KAPRYSA. Kiedy u nas zima miała się jeszcze bardzo dobrze, tam w okolicach Turynu i San Remo był już początek lata.
Poniżej zdjęcia z tej wycieczki.